Listen to "Makijaż sceniczny i stylizacja" on Spreaker.
  • Ludzie będą Cię oceniać, bez względu na to, jak wyglądasz. Pogódź się z tym. Pozwól im przynajmniej osądzać Cię na podstawie tego, jak TY chcesz wyglądać, a nie jak inni uważają, że masz wyglądać.
  • Masz prawo cieszyć się makijażem i rozmawiać o nim, i nie sprawia to, że jesteś głupi/a.
  • Makijaż to kolejny sposób na artystyczne wyrażenie siebie, używaj go na swój sposób. Nie cenzuruj się. To niczyja sprawa, jak chcesz wyglądać. Nikomu tym nie robisz krzywdy.
  • Makijaż to nie tylko tutoriale na youtubie, to także część kultury i historii ludzkości. Makijaż był częścią rytuałów, życia społecznego, wojen, sztuki, subkultur, pokazywał Twój status i zmieniał się wraz ze społeczeństwami i upływem czasu. Makijaż był już popularny w starożytnym Egipcie i wszyscy kojarzymy Kleopatrę lub Nefretete w makijażu. Z drugiej strony królowa Wiktoria nie akceptowała makijażu, mówiąc, że powinno się pozostać bladym (a nie opalać się jak robole) i bez makijażu (który, jak uważała, był domeną prostytutek). Patrząc dalej na wschód – nie pomylisz makijażu gejszy z żadnym innym – i tak dalej.
  • We współczesnym makijażu widać jak zmienia się z każdą dekadą – dziś rzeźbimy twarze za pomocą bronzerów i rozświetlaczy, i tak, Kardashianki mają z tym wiele wspólnego, ale spójrz, jak wyglądali ludzie w latach 50., 70., 80., a nawet 90! Tam nie było konturowania i w ogóle mało kto miał brwi. Nie zapominaj, że to jest moda – obserwuj, dostosuj ją do siebie, weź elementy, które Ci się podobają.
  • Możesz się makijażem upiększyć, ale i oszpecić, upodobnić do kogoś innego, zrobić z siebie fantastycznego stwora, albo ukryć się za kamuflażem, istnieje tyle sposobów na jego użycie, jak wielu ludzi, którzy go stosują.
  • Najbardziej podstawową funkcją makijażu, do której masz prawo, jest to, by wyglądać pięknie. Tylko jedyna różnica między nami a resztą zwierząt polega na tym, że zazwyczaj to mężczyźni się upiększają, aby przyciągać samice.
  • Czym jest piękno? Zasadniczo, to wyglądać zdrowo i symetrycznie. Korygujemy kształt oczu i ust za pomocą kredek, aby były symetryczne. Różem i rozświetlaczem dodajemy sobie „zdrowego” rumieńca i blasku. Rzeźbimy twarze za pomocą bronzerów i cieni, jak malarze z chiaroscuro.
  • Makijaż może być twoją małą medytacją / rytuałem przed występem, który pomaga Ci się skupić i być obecnym.
  • Słuchaj stylistów tak, jak słuchasz nauczycieli improwizacji – ucz się od nich, wypróbuj ich sposoby, ale nie zapomnij pozostać tym, kim jesteś i dostosuj reguły do ​​swojej artystycznej wizji. Masz prawo nakładać zielony cień na powieki bez względu na to, czy podkreśla to kolor Twoich oczu, czy nie. Jeśli Twoja dusza jest czarna, nie zmuszaj się do noszenia kolorów, gdy wszystko, czego chcesz, to czarne i ciężkie buty.
  • Jedną z ogólnych zasad makijażu jest to, że powinniśmy wybrać, czy chcemy zaakcentować oczy, czy usta. Kiedy postawimy na szminkę, zostawiamy subtelny makijaż oczu. Kiedy postawimy na ciemne smokey eyes, zostawiamy usta w spokoju. Mówi się, że przy obu naraz makijaż robi się „teatralny”.
  • Idąc dalej, jeśli chodzi o scenę, nie musisz się powstrzymywać. Spójrz na Lady Gagę. Czy ona się powstrzymuje? To jest teatr. To jest spektakl. Twój spektakl. Nikt nie patrzy na występujących na scenie, mówiąc: „wow, ona ma za dużo makijażu”. Naprawdę trudno jest mieć na sobie tyle makijażu, żeby przeszkadzało to komukolwiek na publiczności. To tak, jakby martwić się, że przypakujesz na siłowni jako kobieta i „będziesz wyglądać jak mężczyzna” od podnoszenia ciężarów. Poważnie, czy jest jakaś dziedzina na całym świecie, w której nie martwimy się o dostosowanie się do urojonych standardów? No tak, trzeba by ćwiczyć kilka godzin dziennie, aby wyglądać jak modelki bikini. Więc się nie hamuj. Mam na myśli Twój makijaż sceniczny.
  • Oświetlenie sceniczne zjada makijaż. Powinniście być tego świadomi. Bez żadnego makijażu na twarzy możecie wyglądać blado, co może się odbić na mniej zaakcentowanej ekspresji. Wasze emocje mogą nie być jasne dla widowni z tyłu, szczególnie jeśli jesteś blondynką taką jak ja, co sprawia, że ​​wszystko na mojej twarzy jest dość blade i monochromatyczne. Kładąc akcent na oczy, usta, a nawet brwi (patrz Daenerys Targaryen), pozwalasz dalszym rzędom zobaczyć, jakie emocje grasz. Jeśli nałożysz zwykły makijaż, na scenie będzie on wyglądał jak tak zwany makeup-no-makeup, czyli z grubsza stwarza się iluzję, że jest się tak naturalnie świeżym (ta jasne). Jeśli nałożysz na twarz więcej niż w codziennym życiu, Twój makijaż będzie wyglądał… normalnie na scenie. Jak sobie smyrnę brokatowym, złotym rozświetlaczem a’la Rihanna, na scenie nikt nawet nie widzi, a oślepi ich dopiero, jak zejdę ze sceny na afterparty.
  • Scena lubi połysk, rozświetlacze, brokat, blask. Ponownie, to jest show. Z drugiej strony, kamery nie przepadają za tym blaskiem, więc jeśli wybierasz się na przykład do telewizji, możesz postawić jednak na produkty matowe. Na ekranie, w dzisiejszych jakościach obrazu możesz świecić się jak bombka i mogą przez to przestać słuchać tego, co masz do powiedzenia.
  • Zastanów się, jaka jest Twoja persona sceniczna. Jak zachowujesz się na scenie, jak prowadzisz występ, jak rozmawiasz z publicznością, jaka jest Twoja energia? Jakie ubrania i makijaż nosisz, aby celebrować wyjście na scenę? Czy w ogóle celebrujesz? Co Cię nakręca przed wyjściem na scenę? Na przykład moja rutyna polega na nakładaniu szminki i eyelinera (i oczywiście złotego rozświetlacza), zaplataniu, związywaniu włosów, w sposób, który nie zakryje mojej twarzy (ponieważ ta twarz to zwierciadło duszy moich bohaterów) i zakładam coś ładnego, ale wygodnego – wszystkie te przygotowania mają mi pomóc w występie, a nie przeszkodzić.  Z pewnością jestem bardziej energiczna na scenie i bardziej otwarta na nieznajomych z widowni, a po występie zwykle siedzę cicho z przyjaciółmi i jestem bardziej zachowawcza w stosunku do ludzi, których nie znam, nawet jeśli siedzieli na tej widowni.
  • To nic, jeśli nie masz wyraźnej persony scenicznej. Albo po prostu nie wiesz, jak ją określić, bo to Ty i zawsze trudno jest spojrzeć na siebie z dystansu. Tak czy inaczej, nie znaczy to, że trzeba wyglądać i zachowywać się tak samo na scenie – za każdym razem można kreować się inaczej, wyglądać inaczej i działać inaczej. Nie musisz być sobą. To jest teatr. Rób teatr. Graj. A jeśli ktoś powie Ci później: „to nie byłaś Ty”, cóż, kto mógł wiedzieć, że wie lepiej od Ciebie, prawda?
  • Nie podkładaj sobie min, nie rób rzeczy, które negatywnie wpłyną na Twój występ. Nie zakładaj ubrań, w których nie możesz się swobodnie poruszać, lub musisz sprawdzać, czy coś nie jest za wysoko lub za nisko. Nie rób sobie makijażu, w którym się będziesz stresować, że nie możesz nikogo przytulić ani dotknąć rękawa ustami, aby go nie poplamić. Wszystko, co sprawi, że ​​czujesz się niekomfortowo i co wymaga kontroli, sprawi, że utkniesz w swojej głowie i, jak powiedziała Viola Spolin, postawisz lustro między Tobą a partnerem i skupisz się na ocenianiu tego jak wyglądasz i jak się zachowujesz, przez co przestaniesz widzieć tego, kto z Tobą gra.
  • Serce mi się kraje, gdy kobiety pytają, czy mogą nosić sukienkę lub szminkę na scenie i czy zmusza je to do grania tylko kobiet. Jest to złe w wielu aspektach. Kiedy wchodzicie na scenę na początku występu i witacie publiczność, w większości przypadków wszyscy jesteście prywatnie, rozmawiacie z publicznością lub jesteście po prostu neutralni na scenie, prosząc o sugestie. Publiczność uznaje to, jak wyglądasz i zachowujesz się w tej fazie za Twoją bazę, na której będziesz budować. Oto improwizatorzy. Nikt nie powie „hej, ona nosi sukienkę, więc nie może grać psa”… A jeśli ktoś powie, że nie możesz grać żołnierza, mając szminkę, nie stylizacja tu jest problemem. I załóż sobie legginsy pod sukienkę, żeby móc stać na głowie. Nie dlatego, że improwizatorzy zazwyczaj stają na głowie. Ale dobrze jest mieć wybór.
  • Jeśli cofniesz się o krok i spojrzysz całościowo na grupę, z którą grasz, dobrze jest zachować spójność w Waszym stylu, aby pokazać, że jesteście zespołem. Nie oznacza to, że wszyscy musicie ubierać się tak samo, czarno i na boso (to też robiłam), ani że wszyscy musicie nosić koszulki z logo grupy (proszę, przynajmniej rozważcie inne opcje, to nie jest obóz szkolny – a teraz powiecie „ale nam się to podoba i powiedziałeś, aby słuchać serca” – a ja powiem „NIEE”). Możecie wybrać zakres kolorystyczny, na przykład nosić zielone koszule, krawaty lub kolorowe skarpetki, możesz wybrać dżinsy i gładkie koszulki bez nadruku, ale dobrze jest unikać sytuacji, gdy jeden gracz przychodzi na występ w garniturze, a drugi w dresach. Każdy powinien czuć się komfortowo, więc nie zmuszaj nikogo do noszenia sukienki lub krawata, jeśli go nienawidzi, ale znajdź sposób w założeniach danego stylu, który będzie pasował każdemu – pamiętaj, stylówa ma pomagać w występie, nie przeszkadzać.
  • Dobrze jest mieć świadomość tego, co komunikuje się publiczności poprzez nasz wygląd. Szanuj publiczność. Zapłacili, aby Cię zobaczyć. Pieniędzmi lub czasem. I możesz oddać im pieniądze, ale nie oddasz im czasu. Więc bądź dla nich dobry. Są dwa fajne zdania, które ktoś powiedział, jeśli chodzi o to, jak wyglądać na scenie. Po pierwsze, ubierz się o jeden stopień ładniej, niż publiczność. Po drugie, ubierz się tak, jakbyś po raz pierwszy szedł na spotkanie rodziców swojej dziewczyny. Chcesz zrobić dobre wrażenie, ale nie przesadzić.
  • Jeśli przygotowujesz stylizację do spektaklu gatunkowego, zrób research. Przejrzyj filmy, sztukę, która jest już w tym gatunku, szukaj zdjęć na Pintereście, przejrzyj cosplaye. Znajdź elementy charakterystyczne dla tego stylu. Nie tylko ubrania, ale makijaż, rekwizyty. Możesz zbudować styl barokowy na podstawie makijażu, możesz zbudować styl steampunkowy na podstawie rekwizytów. Jeśli każdy gracz ma co najmniej mały szczegół, ta minimalistyczna spójność ożywi gatunek.
  • Pamiętaj, że historia nie jest tym samym źródłem, co popkultura, co może być istotne, jeśli planujesz stworzyć spektakl historyczny. Weźmy Wikingów. Hełmy z rogami nie są związane z Wikingami per se, ale z operą Wagnera. Wszystkie piękne warkocze, które mieli w cudownie zrealizowanym serialu, nie były ogólnym stylem w układaniu włosów, tylko jednym z nich, tak jak teraz. Naprawdę dbali o swój wygląd, również układając włosy na różne sposoby, aby nie wpłynęło to negatywnie na ich wyniki w walce, za to im pomogło czuć się komfortowo i zrobić swoje. Brzmi znajomo?
  • Adaptuj! Wykorzystaj rzeczywiste elementy gatunków i okresów historycznych i wykorzystaj je w sposób artystyczny. I baw się dobrze. Rób swoją sztukę! Rób teatr.

modelka: Weronika Uziak
makijaż: Małgorzata Różalska