Kilka miesięcy temu rozmawiałam długo z Davide o tym, jak różnie można doświadczać impro, w zależności, czy jest się na scenie, czy w sali warsztatowej. Była to bardzo intrygująca dyskusja, w której Davide opowiedział, dlaczego zrezygnował z występowania w impro. I wtedy poprosiłam go, żeby te myśli spisał i pozwolił mi je przetłumaczyć i opublikować dla polskich improwizatorów. Jak możecie się domyślić, tak powstał pomysł na cykl Dookoła Świata. I bardzo się cieszę, że Davide ten tekst dla mnie napisał. Jak będziecie w Mediolanie, we Włoszech, koniecznie zajrzyjcie do Teatribu, aby zobaczyć, jak wspaniali, emocjonalni i fizyczni są Włosi w impro.

 

DLACZEGO PRZESTAŁEM WYSTĘPOWAĆ

Davide Arcuri

 

Minęło kilka lat, odkąd przestałem występować w impro. Improwizowałem przez 15 lat i miewałem kryzysy, jak w każdej tego typu porządnej, długiej historii i zawsze wracałem na swoją drogę silniejszy niż kiedykolwiek. Ale tym razem było inaczej. Ten kryzys był inny. Dłuższy – i przynoszący ulgę. Teraz czuję się lepiej.

Jest wiele powodów, dla których już nie występuję, ale mogę je wszystkie streścić do jednego zdania – przestałem mieć z tego radość.

Oczywiście zastanawiałem się nad moim brakiem entuzjazmu. Myślałem, że jeśli robisz coś intensywnie, nawet tak wspaniałego, jak impro – zwłaszcza, jeśli Twoja pasja przeistacza się w pracę – entuzjazm musi w końcu trochę osłabnąć.
Tylko, że w mojej pracy trenera impro miewałem wątpliwości, kryzysy, ból i niedogodności, ale nigdy nie przyszło mi nawet do głowy, żeby z tego zrezygnować. Co w takim razie się działo?

Myślę, że to co sprawia, że warsztaty zawsze są wyzwaniem – to zaufanie i chęć do zabawy, które trzeba pielęgnować, zwłaszcza po jakimś czasie. Oczywiście, pojawiają się blokady, trudne momenty, ale wiesz, że grasz w bezpiecznej przestrzeni i nie musisz się w niej urządzać i wstawiać kanapy. Kanapa już tam jest – Twoja grupa, nauczyciel, studenci. Możesz się odważyć na porażkę, możesz skakać bez asekuracyjnej sieci, żeby w pełni doświadczyć tego, co impro może Ci dać.

Na scenie wszystko się zmienia. Zauważyłem, że na scenę wychodzi się dla efektu. Stawanie przed publicznością z miejsca sprawia, że czujemy się oceniani. Już pozbyliśmy się lęku przed oceną, a tu proszę, znowu jest! Boimy się wypaść słabo, nieoryginalnie, chcemy zabłysnąć i rozśmieszyć ludzi. I pojawia się paradoks: występy impro są zawsze takie same. Wyglądają bardzo podobnie: może masz inne postaci, innych improwizatorów, inne historie, ale dynamika jest ta sama. To jest powód, przez który, przynajmniej tu, we Włoszech, ludzie już nie przychodzą na występy impro, oczywiście, chyba że sami są improwizatorami. I tworzą aurę braku zaufania, bo będąc na scenie, wiesz, że są tam ludzie, którzy osądzają Cię jako improwizatora, zamiast bawić się podczas występu.

I po każdym występie czułem się zawiedziony, nie mogłem znieść ani krytyki, ani komplementów, bo czułem, że są nieprawdziwe. I tak, to był mój problem, ale na pewno miał związek z problemem braku zaufania do siebie i innych (improwizatorów i widowni), w momencie kiedy wskakujemy na scenę.

Improwizacja nie jest produktem, a żywym procesem. Jeśli będziemy się skupiać na efektach występów, właszcza tych, które z założenia mają być „oparte na historii”, „głębokie”, „poważne”, „pełne znaczeń”, „teatralne” (co to w ogóle znaczy?), będą mniej efektywne i mniej zmieniające życie niż inne formy sztuki. Wyjątkowość impro zawarta jest w jej esencji.

Myślę, że wszystkie występy gatunkowe, kiedy widzowie myślą (i mówią): byli tak dobrzy/on był tak dobry/nigdy bym tak nie umiał! Mogą zniszczyć improwizację jako formę sztuki i narzędzie do zmiany. Ponieważ największą zmianą, jaką impro spowodować, to uczestnictwo, dzielenie się, poczucie „mogę/muszę to zrobić!”

Może kiedyś do tego dojdziemy. Może to kwestia czasu. Może my, albo ja, muszę zaakceptować fakt, że występy to tylko wspaniałe narzędzie marketingowe, które pomaga ludziom zrozumieć, czym jest impro i potem, poprzez warsztaty i doświadczenia niezwiązane ze sceną, zrozumieć jak wielka to zabawka, która może zmienić świat, poczynając od każdego z nas.

Od tamtej pory cieszę się z moich wolnych wieczorów!